Już  w okresie panowania wielkich cywilizacji starożytnej Europy, ludzie bardzo cenili sobie lecznicze walory wód oraz wszelkie zabawy w specjalnych basenach. Można tu podać przykłady wodnych rozrywek rzymskich cezarów, ale co się działo w tych basenach… wolę pozostawić domyślności i wyobraźni czytelników.

Potem przyszło Średniowiecze, a z nim zanik fascynacji wodą. Największe czyściochy myły się raz na tydzień, a większość nawet rzadziej. Nawet w wieku XVII w stolicy elegancji czyli Paryżu i w królewskim Wersalu, jedynie perfumy jako tako zabijały odór niemytych ciał. Nie myli się biedni, nie myli się także wielcy tego świata. Przynajmniej niezbyt często. O kąpaniu się w basenach w ogóle nikt nie myślał. Kto to widział takie rzeczy!


Wszystko zmieniło się w dziewiętnastym stuleciu. Zaczęły być  modne wyjazdy do tzw. wód. W całej Europie powstawały specjalne kurorty i uzdrowiska. Woda wróciła do łask! Właśnie w tę modę  wpasowuje się aqua park w Druskiennikach. Warto się choć pobieżnie przyjrzeć historii tego miejsca. Może nie każdego to zainteresuje, ja jednak lubię co nieco poczytać o miejscach, które odwiedzam.


Pierwsze zapisy na temat tego miasteczka pochodzą z roku 1630. Jednak musiało istnieć dużo wcześniej. Prawdopodobnie był tu kiedyś gród jednego z plemion Prusów, których w czternastym wieku wyniszczyli Krzyżacy.


Sama nazwa – Druskienniki lub po litewsku Druskininkai – pochodzi od źródłosłowu druska, czyli sól. I rzeczywiście soli tu sporo, zwłaszcza w wodzie. To jeden z powodów, dla których powstało w tym miejscu uzdrowisko, a obecnie mamy wspaniały aquapark Druskienniki. To właśnie tę sól wydobywali już wspomniani Prusowie.


Pisałem, że moda na wyjazdy do wód zapanowała w XIX w., lecz co ciekawe, w tym miejscu leczono wodami już w wieku XVIII, a gdy sto lat później Ignacy Fonberger – profesor Uniwersytetu Wileńskiego, zabrał się do pracy i dokładnie przebadał miejscowe solanki, odkrył, że zwierają oprócz związków sodu, także związki wapnia i potasu oraz bromu, żelaza i magnezu. Są tu też bezwodniki kwasów siarki i krzemu. O taką wodę mineralną trudno w hipermarkecie!


Car Mikołaj I w 1831r. nadał Druskiennikom status kurortu. Nie był  to jeszcze aqua park w Druskiennikach, jakim możemy cieszyć się dziś, ale pierwszy krok został poczyniony. Koleją zaczęli przybywać pierwsi kuracjusze, których ze stacji kolejowej Porzecze, dowoził specjalny pocztylion.


Potem przyszły dwie wojny światowe, a w międzyczasie jedna mniejsza – polsko-rosyjska. Po tej małej bijatyce (jak nazywał ją marszałek Pisłsudski) miasteczko trafiło w polskie ręce. Sam marszałek wielokrotnie tutaj wypoczywał. Zmiana granic po ostatniej wojnie sprawiła, iż Druskienniki trafiły w obrąb ZSRR. Co by nie mówić o Kraju Rad i jaki by nie był, to jednak w kurort zainwestował. Powstały w tym miejscu nowe sanatoria i chętnych z obszaru Bloku Wschodniego nie brakowało. Dziś należy do Litwy.


Nowy aquapark Litwa nam niejako sprezentowała, jeśli można się tak wyrazić. Są nawet takie opinie, iż powstały w 2006 roku aquapark Druskienniki, to najwspanialszy obiekt tego rodzaju w Europie. Znajduje się zaledwie 47 km od granicy naszego kraju, więc może warto osobiście sprawdzić te opinie? Nie żyjemy już w Średniowieczu i każdy, jak wiadomo, taplać się w wodzie lubi, a co więcej – taplać z klasą. Co można znaleźć w samym aquaparku, to opiszę jeszcze osobno.




Wyświetl większą mapę

W tym miejscu dodam tylko, że miłośnicy historii (bo zapewne właśnie tacy czytelnicy zadali sobie trud przeczytania tego artykułu), znajdą tu starą zabytkową cerkiew i neogotycki kościół Matki Boskiej Szkaplerznej. Jest także muzeum kompozytora Ciurlionisa i Muzeum Żydowskie. Mamy także Słoneczny Szlak – wspaniale miejsce do spacerów, a na jego końcu czeka przytulna kawiarenka. Jest też jeszcze jedno muzeum, a mianowicie Muzeum Związku Leśnictwa Litwy Echo. Jeśli zaś, ktoś lubi dokarmiać kaczki i łabędzie, to powinien wybrać się nad jeziorko Druskonia.


Mimo wszystko największą atrakcję stanowi sam aqua park w Druskiennikach. Czego tam nie ma…


Tagi: , , , ,